23/24 sierpnia
Viking Lublinianka - Widok 0:3 walkower
30/31 sierpnia
Wieniawa - Viking Lublinianka nie odbył się
6/7 września
Viking Lublinianka - Górnik 0:3 walkower 13/14 września
Huragan - Viking Lublinianka
20/21 września
Viking Lublinianka - Jagielończyk
27/28 września
Viking Lublinianka - Lewart
4/5 października
TOP 54 - Viking Lublinianka
11/12 października
Viking Lublinianka - Orlęta R.
18/19 października
Wisła - Viking Lublinianka
25/26 października
Viking Lublinianka - Orlęta Ł.
8/9 listopada
Motor - Viking Lublinianka
WSZYSTKIE INFORMACJEPROSIMY WKLEJAĆ W ODPOWIEDNICH TEMATACH
ŻYCZYMY SAMYCH WYGRANYCH
_________________
Ostatnio zmieniony przez siwy 2008-09-09, 20:49, w całości zmieniany 5 razy
Jestem rodzicem chłopaka z rocznika 1996.
Ostatnio w naszej grupie doszło do zamieszania część rodziców organizuje
zebrania namawia do odejścia do innego klubu część nie chce ja należę do
tych drugich.Uważam że dzieciaki są zżyte w jednej grupie od kilku lat
i nie należy nic tam mieszać na razie niech się bawią w piłkę.
Obejrzałem inne kluby przez wakacje co mogą zaoferować i nic szczególnego
poza Górnikiem Łęczna nie ma ciekawego.
Tylko kto będzie tam 3-4 razy w tygodniu woził dzieciaka.
Od kilku dni jest już ustalone że wybrany nowy klub to BKS Lublin
Ale ja pytam co ta zamiana ma dać ?
Z tego co sie dowiedziałem to klub opłaca nam trenera sędziów transport dokłada do
utrzymania boiska na politechnice itp sprawy. Teraz by przejść do innego
zażądano jakiejś opłaty za każdego odchodzącego zawodnika.
Najwięcej do powiedzenia ma tam niejaki pan Żuber i on to wszystko
organizuje.
Nasi chłopcy już powinni grać pierwszy mecz w tą sobotę ale nie grali bo
na razie nie są w żadnym klubie,do tego namawiają też do przejścia
rodziców młodszych dzieciaków i z tego co wiem niektóre też nie będą
grać już w Lubliniance.
Powiedzcie co sądzicie na ten temat? I czy warto według was zmieniać klub i rozbijać grupę.A najważniejszym argumentem rodziców jest to że nasze dzieci w większości muszą grać z rok starszymi od siebie i to im sie nie podoba oraz to że nie można się zapisać do stowarzyszenia w klubie i w nim działać.
I czy warto według was zmieniać klub i rozbijać grupę.A najważniejszym argumentem rodziców jest to że nasze dzieci w większości muszą grać z rok starszymi od siebie i to im sie nie podoba oraz to że nie można się zapisać do stowarzyszenia w klubie i w nim działać.
Więc tak:
Nie jestem obiektywny, ale ja jestem za pozostaniem chłopców w klubie. Argument pierwszy o grze ze starszymi, to moim zdaniem zaprocentuje w przyszłości zahartowaniem, doświadczeniem i większym boiskowym cwaniactwem. A co do stowarzyszenia to niestety wszyscy o tym wiedzą, że nie da się do niego zapisać i to jest poważny problem
_________________ Czy staruszek czy małolat każdy śpiewa KS gola!!!!
ja tez jestem za tym zeby nie zabierac dzieci z lublinianki,dzieciaki maja w sercu ten klub i to sie liczy,jest to klub z tradycjami i tylko to powoduje ze jeszcze ktos te dzieci przyprowadza do naszego kochanego klubu ale niedlugo to bedzie za malo,zawsze bylo tak ze dzieciaki marzyly o tym zeby zagrac w seniorskiej druzynie,a teraz jak to wyglada?biora cala druzyne juniorow bo nie ma kogo,nigdy nie bedzie tak ze wszyscy juniorzy to mistrzowie swiata chociazby ich nawet Z.Grzesiak trenował,dzialacze wbili sobie w glowe ze juniorami zwojuja swiat a to nie prawda ,trzeba dawac szanse mlodziezy ale z umiarem.nastepna sprawa to szkolenie tych dzieci,idzie w zlym kierunku,ze wzgledow finansowych trenerow zwalniaja,a sami biora ciezkie pieniadze i to 100% chociaz opowiadaja co innego,dlaczego sami z polowy swoich nie zrezygnuja,ale to inny temat,zobaczcie teraz 96 odszedl,95 nie ma,sa tylko juniorzy i 94 ,97 za rok bedzie dziura za dwa tez,cos jest nie tak, dawno nie bylo tak zle ,nie zabierajmy dzieci bo to tylko zaszkodzi lubliniance, ale dzialacze powinni zaczac cos robic,chociaz osobiscie na to nie licze
1. inne kluby nie daja zbyt wiele wiecej niz Lublinianka
2. jak do tej pory jednak tu byla lepsza mozliwosc rozwoju i awansu do grup seniorskich jednak jesli rodzica interesuje tylko chwilowa gra dziecka w pilke co rozumiem (nie kazdy musi zostawac wyczynowcem) to radzil bym odejsc do byle jakiego mniejszego klubu ktory wiecej czasu poswieca dzieciom niz nasi ......
3. problem z dostaniem sie do stowarzyszena jest ogolnie znany i przez wieksz czesc nie rozumiany stworzyla sie klika ktora woli robic numerki miedzy soba niz dopuscic do tego rodzicow ktorym zalezy
4. odejscie z klubu jest dla mnie osobiscie ostatecznoscia (kocham ten klub) i wolalbym tworzyc wspolne akcje i protesty majace na celu poprawe dzialania stowarzyszenia i klubu takich odejsc bylo juz kilka i nic dobrego dla nikogo nie stworzylo wiec lepiej razem protestujmy walczmy o ten klub niz robic kolejne rozlamy
5. co do gry przeciwko starszym rocznikom byl bym za jesli za rok zagraja juz z rowiesnikami nie mozna co roku przesylac ich do starszych grup ale to jest wina stowarzyszenia ze nie zalezy im na mlodziezy CZY KTOS Z WAS WIDZIAL LUB SLYSZAL O NABORZE NA TRENINGI MOTOR OGLASZA SIE CO MIESIAC BKS TEZ TYLKO MY CZEKAMY ZE RODZICE SAMI PRZYJDA ogloszenia powinny byc w kazdej szkole po tej stronie bystrzycy wraz ze spotkaniem z trzema pilkarzami seniorami ludzie co robicie w tym klubie czy naprawde chcecie go zrownac z ziemia jesli brakuje wam pieniedzy posluchajcie rady i pomocy udzielanej przez ludzi ktorzy chca ratowac ten klub (rodzice i kibice) nie tworzcie kolka wzajemnej adoracji dzielacej sie pieniedzmi przekazywanymi przez zasranca szareckiego (jemu wisi klub)
Ostatnio w naszej grupie doszło do zamieszania część rodziców organizuje
zebrania namawia do odejścia do innego klubu część nie chce ja należę do
tych drugich.
Rafał!
Jeśli możesz opisz nam rózne nieprawidłowości w grupach juniorów.Od pewnego czasu dochodziły nas słuchy o zamieszaniu wokół młodzieżowców,więc byłoby fajnie gdybyś podzielił sie z nami swoją wiedzą na ten temat.Ciekawią mnie szczególnie relacje na linii-rodzice-klub itp
Handlują dziećmi
PRZEPISY POZWALAJĄ NA KUPOWANIE ZAWODNIKÓW
Dziewięciu dwunastoletnich chłopców było przedmiotem handlu między SMKS „Viking-Lublinianka” a Budowlanym Klubem Sportowym. O przejściu z jednej drużyny do drugiej zadecydowali ich rodzice, ale działacze obu klubów nie mogli się dogadać. „Lublinianka” zażądała za swoich wychowanków pieniędzy. Rodzice twierdzą, że całkowicie bezpodstawnie.
CHCĄ ODEJŚĆ Muszą zapłacić. Fot. JB
Zamieszanie dotyczy chłopców z rocznika 1996.
– Rodzice finansowali wszystkie koszty: dresy, wyjazdy na mecze czy turnieje. To oni, nie klub, opłacają obiady w szkole dla kilku naprawdę utalentowanych chłopców. Klub nawet nie wiedział, że niektórzy z nich byli po prostu głodni – nie kryje zdenerwowania Andrzej Rekiel, który powiadomił nas o całej sprawie. – W ciągu kilku lat wydane przez nas pieniądze z pewnością osiągnęły kwotę kilkudziesięciu tysięcy złotych. Niejeden raz kawalkada samochodów osobowych wiozła swoje pociechy na turnieje do Radomia, Stalowej Woli czy Białej Podlaskiej.
– Związaliśmy się z „Lublinianką” ze względu na tradycję tego klubu, ale drużyna zmierza do upadku. Tylko dzięki uprzejmości władz politechniki nasi chłopcy od dwóch lat trenowali na zielonym zadbanym boisku –dodaje jeden z rodziców.
Rodzice twierdzą też, że chłopcy byli zmuszani przez klub do gry w kategoriach wyższych wiekowo, czyli z dziećmi starszymi i silniejszymi od siebie. Zaczęły się pojawiać kontuzje. – Między innymi to wpłynęło na naszą decyzję o zmianie klubu –mówi jeden z naszych rozmówców. – Nie chcemy z nich zrobić wielkich piłkarzy. To ma być po prostu dobra zabawa.
Schody zaczęły się, kiedy rodzice postanowili przenieść dzieci z „Lublinianki”, w której trenowały, do Budowlanego Klubu Sportowego. „Lublinianka” zażądała pieniędzy.
– Takie są przepisy – mówi Zbigniew Grzesiak, prezes Stowarzyszenia Młodzieżowy Klub Sportowy „Viking-Lublinianka”. – Przecież ponosiliśmy koszty takie, jak modernizacja boiska czy utrzymanie trenera. Mieliśmy również w gotowości autokar. Poza tym rodzice byli zwolnieni z 50 proc. składek. Nie chcemy na chłopcach zarabiać. Chodzi tylko o zwrot tego, co włożyliśmy w sportową edukację – przekonuje.
– Istnieje taki przepis PZPN, który mówi, że za dzieci, które ukończyły 12 lat i jeden dzień klub może zażądać pieniędzy – potwierdza Sławomir Owczarski z Lubelskiego Związku Piłki Nożnej.
– Ale są od niego odstępstwa. Jeżeli to nie klub, a rodzice łożyli środki, to nie można go stosować w sposób bezduszny. Wydział Gier może przeprowadzić mediacje między klubami i sprawić, żeby ta kwota była symboliczna – zaznacza Marian Rapa, prezes LZPN.
W tym przypadku maksymalna cena, jaką może zażyczyć sobie klub, to 500 zł za nastoletniego zawodnika. „Budowlani” zaproponowali 200 zł. W końcu odwołali się do Wydziału Gier. Ostatecznie osiągnięto porozumienie. BKS zgodził się zapłacić za chłopców po 300 zł.
Kamil Krupa
_________________ "The truth is incontrovertible, malice may attack it, ignorance may deride it, but in the end; there it is."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum